innego polecenia. Dziewczynka - może pod wpływem strachu, a może
dlatego, że cała ta scena kojarzyła się jej z dniem śmierci matki - usłuchała bez dyskusji. Sylwia zamknęła Kahlego w kuchni, po czym zebrawszy wszystkie siły, poszła do zebranych w salonie. Przedstawiła oficerom Micka, opowiedziała o niedawnej tragedii, tamci złożyli mu wyrazy współczucia, dzięki czemu atmosfera nieco się rozgęściła. - Mick, może poszedłbyś na górę po te swoje rzeczy? - zasugerowała po cichu Sylwia. - Mogą chcieć ze mną rozmawiać. Przecież byłem tu wtedy, nie? Malloy zrozumiał, że Sylwia nie życzy sobie obecności osób spoza rodziny. - My tu sobie tymczasem utniemy małą pogawędkę, panie Bates, jeśli nie ma pan nic przeciwko temu, dobrze? - Mówił spokojnie i uprzejmie, ale stanowcza nuta w jego głosie nie pozostawiała wątpliwości, kto tu rządzi. - No dobra - poddał się Mick i zerknął na Flic. - W porządku, skarbie? - Tak, dziękuję. - Znów miała łzy w oczach. - I naprawdę ogromnie mi przykro... - Wiem. Malloy zaczekał, aż za Mickiem zamkną się drzwi. - Rozumiem, że Imogen jest w domu? - Tak - odrzekła Sylwia. - Ale leży w łóżku. - A pan Gardner? - spytała Riley. - Nie ma go. - Sylwia bardziej wyczuła, niż zobaczyła ostre spojrzenie Flic. - Wie pani, kiedy wróci? - Nie, nie wiem. Ale niedługo ma do mnie zatelefonować. Poproszę, żeby się z wami skontaktował. Malloy podziękował. 262 - Chciałabym być obecna przy rozmowie z Imogen - poprosiła Sylwia. - Oczywiście - zgodził się oficer. - Pani wnuczka jest nieletnia, więc prawo wymaga obecności kogoś z rodziców lub opiekuna przy przesłuchaniu. - Imo nie chce o tym mówić - wtrąciła się Flic. - Z nikim. Nawet ze mną, odkąd poinformowała mnie, co się stało. - Nasi specjaliści od gwałtów mają duże doświadczenie z tego rodzaju przypadkami - wyjaśnił jej Malloy. - Imo nie została zgwałcona. - Napastowanie także pod to podpada, panno Walters. - Mimo to nie sądzę, żeby coś z niej wydobyli. - Pani siostra musi złożyć zeznanie. Dopiero wtedy możemy podjąć odpowiednie kroki. Nasi ludzie potraktują ją z największą delikatnością, a przesłuchanie odbędzie się w specjalnym pomieszczeniu. Na pewno poczuje się tam wygodnie i bezpiecznie. - Nie pozwolę jej nigdzie jechać - oświadczyła Sylwia - jeśli to nie okaże się absolutnie konieczne. Moja wnuczka jest po naprawdę okropnych przejściach i trudno jej będzie z wami współpracować. - Spojrzała na Flic. - Leczy się teraz z depresji i dlatego wolałabym najpierw porozmawiać z nią sama. - To pani z nią jeszcze nie rozmawiała? - zdumiał się Malloy. - Sama dowiedziałam się o wszystkim godzinę temu. - Sylwia zdawała sobie sprawę, jak dziwnie to zabrzmiało. - To z powodu